Connect with us

Cześć, czego szukasz?

MOTO InsideMOTO Inside

Wiadomości

Weekend F1 na Imoli pod znakiem zapytania. Problemem pogoda

MARINA BAY, SINGAPORE - OCTOBER 01: Charles Leclerc of the Ferrari F1 Team in action during the third practice session of the Singapore Grand Prix after the heavy downpour at Marina Bay Street Circuit in Marina Bay, Singapore on October 01. The F1 race will take place over 61 laps of the 5.063-kilometre Marina Bay Street Circuit on Sunday, October 02. (Photo by Zakaria Zainal/Anadolu Agency via Getty Images)

Północne regiony Włoch od początku maja zmagają się z bardzo obfitymi opadami deszcze. W wielu miejscowościach występują powodzie oraz podtopienia. W wyniku trudnych warunków atmosferycznych, życie straciły już 2 osoby. 

Choć przez moment sytuacja się poprawiła, opady deszcze ponownie wróciły. Najbardziej intensywne opady są zapowiadane na wtorek i środę. Podobne ulewy mogą powrócić akurat w weekend wyścigowy. Miejscowe władze ogłosiły czerwone alerty pogodowe, a w pobliskich miejscowościach zamknięto szkoły. 

Wyścig na Imoli zagrożony

Złe warunki pogodowe mogą rownież też pokrzyżować plany organizatorom F1. Obfite opady deszczu mogą spowodować, że całe wydarzenie zostanie odwołane. Pojawiały się nawet plotki o właśnie odwołaniu wyścigu. Jednak źródła w organizacji F1 zapewniają, że wszystko idzie zgodnie z planem. 

Wszystkie zespoły zmierzają w stronę Imoli. Zostały wprowadzone specjalne procedury związane z przygotowaniem obiektu, tak by pogoda jak najmniej zakłóciła przebieg całej rywalizacji. 

Nowy format kwalifikacji na Imoli

To nie będzie rewolucja tak jak w przypadku sprintów. Zmiany będą jednak odczuwalne. Eksperci twierdzą, że może to podnieść atrakcyjność całego weekendu. 

Nowy format kwalifikacji będzie wyglądał następująco. Kierowcy w Q1 będą musieli użyć opon twardych, w Q2 pośrednich, a w Q3 miękkich. Ma to po pierwsze stworzyć większą wariancję wyników, bo poszczególne auta różnie radzą sobie na poszczególnych mieszankach opon.

Drugi powód tego testu to kwestie ekologiczno-finansowo-logistyczne. Jeżeli format się sprawdzi i zostanie wprowadzony na wszystkie rundy, Pirelli będzie mogło przywozić mniej kompletów opon na weekendy wyścigowe – 11 zamiast obecnych 13.

„Zacieram ręce. Myślę, że to świetny pomysł ponieważ oznacza, że wyścigi nie będą już przejeżdżane na jeden pit-stop. W Q1 natomiast więcej osób będzie robiło więcej niż jedno okrążenie – trzeba będzie dogrzać opony” – mówi Damon Hill w podcaście F1 Nation.

Prognozy pogody nie są jednak optymistyczne i mogą pokrzyżować plany nowego formatu. 

Kliknij aby skomentować

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz inne wpisy

Bez kategorii

Škoda Fabia czwartej już generacji bardzo różni się od poprzednich. Nie wygląda już jak typowe auto dla kierowcy Ubera, choć pewnie tak skończy, ale...

Testy

Drzemiący pod maską Skody silnik 2.0 TSI o mocy 190 koni, nie zachęca do sportowej jazdy, ale w zupełności wystarczy do codziennego przemieszczania się...

Testy

Niespełna kilka tygodni temu światło dzienne ujrzał nowy Range Rover sport. Samochód kultowy, który jest marzeniem naprawdę wielu osób, samochód który łączy w sobie...

Testy

Zamiast wprowadzać kolejną generację jakiegoś modelu, producenci robią lifting obecnej. Zazwyczaj zmienia się niewiele, a taki zabieg ma na celu przyciągnięcie kolejnych klientów. Ostatnio...