Connect with us

Cześć, czego szukasz?

MOTO InsideMOTO Inside

Bez kategorii

Škoda ENYAQ iV 60

Szczerze mówiąc, bardzo się cieszyłem na ten test. Niezwykle zaintrygowany wyglądem nowej elektrycznej Škody, chciałem sprawdzić, czy jeździ tak samo jak wygląda. Już od jakiegoś czasu, czeskie auta wyglądają bardzo interesująco, co sprawia że liczba samochodów, które możemy zobaczyć na drogach, wciąż rośnie. Kluczyki do nowej Škody ENYAQ w wersji iV 60 dostałem na tydzień i muszę powiedzieć, że był to bardzo przyjemny czas.

Škoda ENYAQ iV 60 – jaka jest?

Wszyscy dobrze wiemy, że samochody tej marki są niezwykle praktyczne. Do tego wszystkiego Škoda dodała napęd elektryczny, dzięki któremu możemy omijać stacje paliw, poruszać się BusPasami, parkować za darmo w centrum miasta, a auto ładować w domowym zaciszu i będzie ono zawsze gotowe do drogi. Wersja, którą jeździłem to iV 60, czyli najsłabsza z oferowanych. Akumulator o pojemności 58 kilowatogodzin, na papierze zapewnia 412 kilometrów zasięgu. W teorii to wszystko ładnie wygląda, ale w praktyce jest zupełnie inaczej.

Baterie nie lubią zimna i w ENYAQU nie jest inaczej. W zimową porę zasięg drastycznie spadł z 412 kilometrów do 273. Co prawda po wyłączeniu ogrzewania dystans, który możemy pokonać wzrósł do 303 kilometrów, ale nie po to miałem podgrzewane fotele i kierowcę, aby z nich w zimę nie skorzystać. I to jest w zasadzie jedyny minus, który znalazłem w czeskim elektryku, bo do niczego innego nie mogłem się przyczepić.

Systemy multimedialne działają bez zarzutu. Ogromny ekran na konsoli centralnej, z poziomu którego obsłużymy całe auto wyglądał ładnie, a jego praca była płynna. Nic się nie zacinało i pomimo że to ekran dotykowy, to podczas jazdy nie sprawiał żadnych trudności. Obsługa była łatwa i przejrzysta, więc bez problemu można się dokopać do najbardziej skrytych ustawień samochodu.

Škoda ENYAQ iV 60 – jak jeździ

Wersja iV 60 charakteryzuje się silnikiem o mocy 177 koni, a pierwszą „setkę” robi w 8,8 s. Jak na elektryka to nie są to może jakieś wybitne wartości, ale w tym samochodzie nie o to chodzi. Na szybkich zakrętach, czuć delikatnie jego dużą masę, która wynosi ponad 2 tony. Hamuje bardzo dobrze, ale wielkim zaskoczeniem dla mnie było, jak mocno trzeba wcisnąć pedał hamulca, aby ENYAQ zaczął zwalniać. Zupełnie inne uczucie niż w innych autach.

Škoda ENYAQ to bardzo wygodne auto. Zawieszenie sobie świetnie radziło ze wszystkimi nierównościami, które spotykało na swojej drodze, pomimo że jeździł na 20–calowych felgach. Rzecz, która bardzo zwróciła moją uwagę to zwrotność. Jak pierwszy raz wsiadłem za kierownicę i wyjeżdżałem z parkingu pomyślałem – to bardzo duże auto i ciężko będzie się nim manewrować – ale po wjechaniu do centrum miasta kompletnie zmieniłem zdanie. ENYAQ mieścił się wszędzie, a zawracanie to była czysta przyjemność. Naprawdę nie spodziewałem się, że wóz o takich rozmiarach może być tak zwrotny. Spojrzałem później na dane. Promień zawracania to zaledwie 10,9 metra, czyli tylko 40 centymetrów więcej niż w Fabii, która jest o wiele mniejsza.

Zużycie energii w mieście wahało się na poziomie 20 kWh na 100 kilometrów. Wynik dobry, ale na dłuższej trasie już tak kolorowo nie było. 26 kWh/100 km to całkiem sporo, zwłaszcza gdy w zimę akumulatory pozwalają ci na przejechanie 270 kilometrów. W lato pewnie te statystki są o wiele lepsze, ale przecież auto ma nam służyć cały rok.

Rzeczą, którą pokochałem w ENYAQU to asystenci jazdy. Sprytne połączenie systemu rekuperacji z automatycznym hamowaniem podczas wykrywania auta przed nami to majstersztyk. Podczas jazdy w mieście możesz spokojnie się odprężyć, bo auto wykona wszystko za ciebie. Line Assist nie jest irytujący. Gdy przypadkiem zjeżdżasz na sąsiedni pas, pojawia się przyjemna wibracja na kierownicy ostrzegająca o niekontrolowanym manewrze. To wszystko sprawiało, że jazda elektrykiem od Škody to była dosłownie czysta przyjemność.

Škoda ENYAQ iV 60 – design i przestrzeń

Z zewnątrz wygląda ładnie. Tak jak już wspomniałem, Škody są coraz ładniejsze, a ENYAQ nie jest wyjątkiem. Przód wygląda zadziornie, a boczna linia jest bardzo elegancka i opływowa. Tył nie jest zły, ale mógłby być lepszy. Moim zdaniem tylne światła są trochę za małe w porównaniu do całej sylwetki. Miętowy kolor, którym był pomalowany egzemplarz testowy, bardzo pasował do całej charakterystyki auta.

Najlepiej jest jednak w środku. Ogromna przestrzeń, która od razu uderza po otwarciu drzwi jest niesamowita. Naprawdę, nie mogę sobie przypomnieć auta, które było by tak przestronne w tej klasie. ENYAQ mógłby spokojnie służyć jako rodzinny samochód. Z tyłu zmieszczą się trzy osoby i każda będzie podróżować wygodnie, nawet ta siedząca po środku.

Z przodu też jest dobrze. Przyjemnie twarde fotele obszyte tapicerką, której nie zobaczycie w żadnym innym aucie. Wygląda trochę jak materiał, który pasuje do domowej kanapy, ale w Škodzie też wygląda przyzwoicie. Jedynym minusem tej tapicerki jest to, że się bardzo mechaci i niszczy. Obszerne spectrum regulacji foteli sprawi, że na pewno znajdziesz swoją idealną pozycję za kierownicą.

Na konsoli środowej też wszystko było na swoim miejscu. Do dyspozycji jest nawet kilka fizycznych przycisków, dzięki którym możemy przejść do najważniejszych opcji auta. Elementy były ze sobą dobrze spasowane, więc nie było mowy o jakiś skrzypnięciach. Generalnie całe wnętrze sprawiało wrażenie bardzo przemyślanego i dostosowane pod jak największą wygodę podróżujących.

Škoda ENYAQ iV 60 – podsumowanie

Škoda ENYAQ iV to świetne auto. Wygodne, praktyczne i bardzo ładne. Gdyby nie niski zasięg zimą, a przez to częste wizyty przy ładowarkach firmy GreenWay, to byłbym w stanie powiedzieć, że to najlepsza Škoda.

Pewnie pomyślicie, że 233 tysiące złotych za Škodę to dużo, ale w zamian dostajecie kompletne auto elektryczne, które ma wszystkie gadżety, które są aktualnie dostępne na rynku. A gdy uda macie dużą rodzinę, to może Wam się zapisać na program „Mój Elektryk” i dostać dofinansowanie w wysokości 27 tysięcy złotych. Wtedy, kupno elektrycznej Škody ENYAQ iV 60 ma ogromny sens.

Kliknij aby skomentować

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz inne wpisy

Bez kategorii

Škoda Fabia czwartej już generacji bardzo różni się od poprzednich. Nie wygląda już jak typowe auto dla kierowcy Ubera, choć pewnie tak skończy, ale...

Testy

Drzemiący pod maską Skody silnik 2.0 TSI o mocy 190 koni, nie zachęca do sportowej jazdy, ale w zupełności wystarczy do codziennego przemieszczania się...

Testy

Niespełna kilka tygodni temu światło dzienne ujrzał nowy Range Rover sport. Samochód kultowy, który jest marzeniem naprawdę wielu osób, samochód który łączy w sobie...

Testy

Zamiast wprowadzać kolejną generację jakiegoś modelu, producenci robią lifting obecnej. Zazwyczaj zmienia się niewiele, a taki zabieg ma na celu przyciągnięcie kolejnych klientów. Ostatnio...