Connect with us

Cześć, czego szukasz?

MOTO InsideMOTO Inside

Testy

Land Rover Discovery – wojownik dzisiejszych czasów

Jest mniej terenowy od Defendera, ale bardziej luksusowy. Jest idealnym kompromisem pod względem komfortu podróżowania, a przemieszczaniem się po mieście. Land Rover Discovery na początku mnie przeraził, a potem skradł moje serce. 

Gdy pierwszy raz do niego wsiadłem, nie mogłem uwierzyć jak ogromny jest to samochód. Jeździłem już co prawda większym Defenderem, ale to było w górach, na bocznych drogach, gdzie nie odczuwałem jego rozmiarów. Tutaj było zupełnie inaczej. Discovery od razu ruszyłem w miejską dżunglę. Przez pierwsze kilka kilometrów przy każdym skręcie myślałem, że się nie wyrabiam. Kiepskie uczucie, ponieważ zabiera ci to całą frajdę z prowadzenia. 

Ale to chyba normalne. Do dużego samochodu trzeba się po prostu przyzwyczaić. Potem już było tylko lepiej. 

Discovery w mieście? Czy to wariactwo?

Większość pewnie by tak pomyślała. A to przez jego rozmiary. 1,80 m wysokości, 4,9 m długości i niewiele ponad 2 metry szerokości. Powiedzmy sobie szczerze. Nie jest to mały samochód. Jednak podczas jazdy po mieście nie czuć tego. No może poza tym, że siedzi się bardzo wysoko. Ale taka pozycja mi się spodobała, pomimo tego że jestem fanem niskiej pozycji za kierownicą. 

Znalazłem jednak jeden problem, który się pojawia podczas poruszania się po mieście. To parkowanie. Znalezienie dość dużego miejsca, by Discovery się spokojnie zmieścił to bardzo trudne zadanie. Kilka razy musiałem krążyć, by zwolniło się jakieś miejsce. To trochę uciążliwe, ale nie na tyle żeby nie kupować Discovery. 

Polubiłem się z Dieslem

Sam do tej pory uważałem silniki diesla za gorsze. Nie wiem z czego to wynikało. Być może z bardzo wysokich cen na stacjach paliwowych. W Discovery miałem pod maską 3.0 litrowego diesla V6, który generował okrągłe 300 koni. I jest to genialny silnik. Pięknie brzmiał, wręcz jak nie diesel. Bardzo dynamiczny, ale jednocześnie oszczędny. Podczas jazdy po mieście i około 150 kilometrów trasy, komputer pokazywał mi około 9 litrów spalonej ropy na 100 kilometrów. To świetny wynik, mając na uwadze że Discovery waży 2,3 tony. 

Już odbierając auto, słyszałem same pochwały o tym silniku, ale musiałem się sam przekonać czy faktycznie tak jest. Najbardziej mnie zaskoczyła ta dynamika, o której wcześniej wspominałem. Miałem lekkie obawy, czy 300 koni wystarczy przy tak ciężkim samochodzie. Jednak już po pierwszych kilometrach zrozumiałem, że tej mocy jest wystarczająco, a sprint do setki w 6,8 sekund jest tego najlepszym potwierdzeniem.

W terenie daje radę

Dobrze, ale to w końcu Land Rover więc powinien też dawać radę w terenie. Musiałem to sprawdzić, a miałem ku temu świetną okazję, bo w Warszawie spadło mnóstwo śniegu. Wybrałem się więc do lasu żeby sprawdzić jego możliwości. 

Do dyspozycji miałem system All Terrain Response, czyli system jazdy terenowej. Samochód może sam dobierać ustawienia jazdy wykrywając podłoże, po którym się poruszamy. Gdy uważamy, że wiemy lepiej jaką drogą jedziemy, mamy do wyboru 5 typów powierzchni. Discovery wtedy dostosuje pracę zawieszenia, silnika, układu kierowniczego i sam będzie decydował które koło najbardziej potrzebuje mocy. 

System All Terrain Response jest świetny. Podczas próby terenowej podwyższyłem sobie cały samochód, żeby mieć większą pewność że nie zahaczę niczym o podłoże. W trybie terenowym prześwit wynosi aż 207 milimetrów. I to w aucie, którym możemy na codzień poruszać się po mieście. 

Jadąc po zaśnieżonych wzniesieniach czułem pracę All Terrain Response. Czułem, że jest rozkłada moc na poszczególne koła, by samochód się nie zakopał. Podróżując Discovery spokojnie możecie zjechać z utwardzonej drogi i wyskoczyć na lekką wyprawę terenową całą rodziną. 

Nawet w mocno zaśnieżonym mieście czułem się bardzo pewnie za kierownicą Discovery. Warunki na drodze były wręcz idealne, by jeździć właśnie takim samochodem. Nie mogłem sobie po prostu wybrać lepszego auta w tym momencie. 

Wnętrze to zupełnie inny poziom

Musiałem poświecić wnętrzu Discovery oddzielny akapit, ponieważ to co się dzieje w środku, przechodzi ludzkie pojęcie. Może tylko Bentley ma lepszy środek. W Disco widać przywiązanie do każdego detalu. Widać niesamowitą jakość wykorzystanych materiałów. Wszystko gra ze sobą perfekcyjnie. 

Działanie tego ogromnego ekranu jest fantastycznie. Na początku byłem do niego sceptycznie nastawiony, ale jak zobaczyłem jak płynnie działa, od razu zmieniłem swoje zdanie. 

Ergonomia też była na wysokim poziomie. Wszystko było pod ręką, nie musiałem nigdzie wyciągać ręki by coś przycisnąć. I ta obsługa klimatyzacji za pomocą pokręteł. Coś pięknego. Projektanci wnętrza w Land Rover znaleźli idealne połączenie nowoczesności z tradycją. Wyszło to świetnie. 

Land Rover Discovery – podsumowanie

Land Rover Discovery to bardzo udany wóz. Świadczy o tym też ilość tych samochodów na polskich drogach. Generalnie panuje teraz trend na posiadanie dużych i luksusowych samochodów, a nowy Discovery świetnie się to wpisuje. 

Pokochałem nowego Discovery i gdybym stanął przez wyborem jakiegoś wielkiego SUV’a, to na pewno bym spojrzał w jego stronę. 

Kliknij aby skomentować

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz inne wpisy

Bez kategorii

Škoda Fabia czwartej już generacji bardzo różni się od poprzednich. Nie wygląda już jak typowe auto dla kierowcy Ubera, choć pewnie tak skończy, ale...

Testy

Drzemiący pod maską Skody silnik 2.0 TSI o mocy 190 koni, nie zachęca do sportowej jazdy, ale w zupełności wystarczy do codziennego przemieszczania się...

Testy

Niespełna kilka tygodni temu światło dzienne ujrzał nowy Range Rover sport. Samochód kultowy, który jest marzeniem naprawdę wielu osób, samochód który łączy w sobie...

Testy

Zamiast wprowadzać kolejną generację jakiegoś modelu, producenci robią lifting obecnej. Zazwyczaj zmienia się niewiele, a taki zabieg ma na celu przyciągnięcie kolejnych klientów. Ostatnio...