Jeszcze nie tak dawno, bo w 2018 roku, mogliśmy sobie pozwolić na Mercedesa poniżej 100 tysięcy złotych. Teraz czasy się zmieniły i przystępne ceny samochodów nie wrócą. Za poliftową A klasę, czyli najmniejszy samochód z gwiazdą na masce, musimy naprawdę sporo zapłacić.
Mercedes postanowił niedawno bardzo subtelnie odświeżyć A klasę. Zmieniły się lekko reflektory, zderzaki i przedni grill. Najwięcej zmian zaszło w silnikach, bowiem każda jednostka napędowa otrzymała układ miękkiej hybrydy.
Jakiś czas temu z gamy modelowej zniknął bazowy motor o oznaczeniu 160. Odświeżona wersja jest już oferowana tylko i wyłącznie z automatyczną skrzynią biegów, co częściowo tłumaczy wzrost cen. Trzeba jednak sobie jasno powiedzieć, cena podskoczyła aż za bardzo.
Spis treści
150 tysięcy nie wystarczy
Za podstawową wersję A180 Mercedesa klasy A po zmianach trzeba wyłożyć 154 767 złotych. Pod maską dostaniemy 136 koni + 14 KM z napędu hybrydowego. Jeżeli ktoś chciałby mieć do dyspozycji więcej mocy, musi wyłożyć 162 567 zł za wersję A 200.
By wejść do świata ze znaczkiem AMG trzeba już się naprawdę wykosztować. 226 900 złotych. Tak, tyle trzeba minimum zapłacić za małego Mercedesa, którym możemy szybciej pojechać i posłuchac lepszego brzmienia silnika. Po dodaniu kilku podstawowych dodatków bariera 300 tysięcy pęka spokojnie.
To już nie jest „tani Mercedes”
Taki mamy klimat, można rzec. Wszystko drożeje w zawrotnym tempie. Samochodów to nie omija, a razem z wysoką ceną idzie trudna dostępność. Brak części do elektronicznych gadżetów sprawia, że na nowe auto trzeba poczekać minimum kilka jak nie kilkanaście miesięcy.
![](https://motoinside.pl/wp-content/uploads/2022/11/22c0350-001-1024x768.jpg)
To nie dotyczy jednak tylko Mercedesa. Za konkurencyjną BMW serii 1 w podstawowej wersji silnikowej 116i trzeba zapłacić 119 500. To jest jednak bardzo podstawowa wersja, bo z manualną skrzynią i mocą 109 koni mechanicznych pod maską.
Za model 118i z mocą już 136 koni i automatem, czyli porównywalny z A180, trzeba już szykować gotówkę w wysokości 170 tysięcy złotych. Wygląda na to, że tanio już było, a kto nie zdecydował się na zakup A klasy poniżej 100 tysięcy kilka lat wcześniej, może mieć pretensje tylko do siebie. Z drugiej strony nikt chyba nie przewidywał, że świat pójdzie w takim kierunku i będzie pogrążony w ogromnym kryzysie.
![](https://motoinside.pl/wp-content/uploads/2022/11/22c0353-007-1024x768.jpg)
To może auto używane?
Długi okres oczekiwania na nowe samochody sprawił, że auta używane są coraz bardziej pożądane. A to wiąże się z ogromnym wzrostem cen. Zdarzają się sytuacje, że samochód używany ma taką samą cenę co samochód, który wyjeżdża prosto z fabryki. Jaka jest więc przewaga używki? Taka, że jest dostępną od ręki.
Takie czasy pewnie się jeszcze przez chwile utrzymają, choć już słychać pierwsze plotki o unormowaniu sytuacji na rynku motoryzacyjnym. Czy to faktycznie prawda, przekonamy się w najbliższych miesiącach.
![](https://motoinside.pl/wp-content/uploads/2022/06/logo1b.png)