Trzęsienie ziemi na rynku motoryzacyjnym! Tego totalnie nikt się nie spodziewał. Kultowa marka, znana z robienia potężnych, spalinowych silników zapowiedziała, że kolejne samochody legendarnych modeli Charger i Challenger, będą już tylko i wyłącznie elektryczne!
Te dwa modele nie tylko stracą jednostki V8, ale generalnie silniki elektryczne. Wcześniejsze plotki głosiły, że marka zostanie przy silnikach HEMI, z których były wcześniej były znane powyższe modele, jednak jest to życzenie nie do spełnienia.
Obecnie Challenger i Charger wykorzystują płytę LX, która pozwala na montowanie silników V6 i V8 oraz automatycznej skrzyni biegów. Ta płyta była wykorzystywana nawet w „okularnikach” Mercedesa, a jej początki sięgają aż 2006 roku.
Zadanie do wykonania?
Przed amerykańską marką stoi naprawdę ciężkie wyzwanie. Muszą przekonać do siebie klientów, że ich samochody z napędami elektrycznymi nadal będą rasowymi muscle-carami. Do tej pory były kojarzone z szalonymi wersjami jak Hellcat, Demon czy Hellcat Redeye.
Pierwszy koncept pewnie zobaczymy już za kilka tygodni. Tim Kuniskis, dyrektor zarządzający Dodge’a, jedynie sugerował, że pojawienie się elektrycznej platformy nie oznacza końca silnika spalinowego. Pozostaje nam więc jedynie czekać na kolejne doniesienia ze Stanów Zjednoczonych.
Czy uda się marce zachować swoją legendarną twarz i zachować swoich najwierniejszych klientów? Przekonamy się o tym w przyszłości!