Toyotę Prius znają dosłownie wszyscy. Są praktycznie wszędzie. Dzięki swojemu napędowi, Prius stał się ulubionym samochodem taksówkarzy. Jednak nowej wersji, tej wysłużonej hybrydy dosłownie nikt się nie spodziewał.
Do tej pory wszyscy uważali, że model Prius będzie powoli znikał z oferty Toyoty. Była chwila świeżości kiedy, pojawiła się wersja z napędem na wszystkie koła, ale w międzyczasie zdążyła zniknąć z europejskiej oferty. Pozostała tylko hybryda plug-in.
Ta wersja jednak sukcesu nie odniosła, ponieważ na rynku były o wiele lepsze tego typu auta. Prius miał mały bagażnik, tylko 4 miejsca, a do tego osiągi, które pozwalały powalczyć co najwyżej z żółwiem. Prius i tak zrobił bardzo, bardzo dużo w rozwój hybryd na polskim rynku. Teraz, gdy oferta Toyoty opiera się już na hybrydach, wydawało się że Prius odejdzie w chwale. Tak się jednak nie stało.
Spis treści
Zupełnie nowy Prius
Toyota postanowiła wszystkich zaskoczyć i wypuścić zupełnie nowego Priusa. Jest dostępny tylko w wersji plug-in, na ten moment na rynek europejski. Wygląda świetnie. Starego Priusa przypomina tylko kształtem. Nowa wersja ma ostrzejsze linie i bardzo nowoczesny wygląd.
Można w niej dostrzec pewnie nawiązania do Priusa II. To dobra informacja, bo ta generacja wyglądała całkiem nieźle. Klamki w tylnych drzwiach są schowane, co było modne ładnych kilka lat temu, ale w Toyocie ktoś pomyślał, że czemu by nie odświeżyć tego rozwiązania.
Mam pewne zastrzeżenia co do tyłu tego samochodu. Wygląda na za wąski w porównaniu do reszty auta. To są oczywiście pierwsze zdjęcia, więc może na żywo będzie to wyglądało o wiele lepiej. Podoba mi się tylny „miecz świetlny”. Dodaje on nowoczesności. Nowy Prius jest krótszy od poprzedniego o 4,6 cm, ale szerszy o 2,2 cm i ma o 5 cm dłuższy rozstaw osi. Zdecydowanie idziemy w kierunku pojazdów, które będą miały większy rozstaw osi niż długość.
A co znajdziemy pod maską?
Tu też jest nawet ciekawie. 2.0 litrowy silnik benzynowy w połączeniu z jednostką elektryczną będzie generował 223 konie mechaniczne. Akumulator jest dość spory – 13,6 kWh. Delikatne posługiwanie się gazem pozwoliłoby na przejechanie 100 kilometrów na samym prądzie, ale w sumie to nie jest realne. Producent w kwestii zasięgu mówi tak – ponad 50% więcej niż w poprzedniej generacji.
Świetną opcją będą panele fotowoltaiczne na dachu, które pewnie będą dostępne jako dodatkowe wyposażenie, ale w krajach gdzie większość roku jest słoneczna, to rozwiązanie może naprawdę przynieść fajne korzyści.
A we wnętrzu ekrany
Toyota nazywa to „architekturą wyspową”. Dwa duże ekrany, z czego ten centralny jest naprawdę spory. Podczas jazdy może sprawiać problemy jego obsługa czy znalezienie jakiejś funkcji. W miejsce tego ekranu nad kierownicą wstawiłbym wyświetlacz HUD. Wtedy cała deska rozdzielcza wyglądałaby bardziej estetycznie, bo nie oszukujmy się, ten ekran nie jest za ładny.
Widoczność też może być lekko ograniczona przez bardzo daleko ustawione słupki A. Nie wiem czemu projektanci się na to zdecydowali, ale najwidoczniej była w tym jakaś wyższa racja.
Nadadzą się na taksówki?
Najwięcej nowych Priusów pewnie będzie jeździło jako taksówki. Tylko tu powstaje problem, gdzie one będą się ładowały. Pewnie na publicznych ładowarkach, których nadal jest bardzo mało. Wtedy prywatny użytkownik samochodu elektrycznego będzie mógł tylko pomarzyć o skorzystaniu z takiej ładowarki. Kierowcy taksówek będą tam stali całe dnie i noce.