Ogromne problemy z półprzewodnikami, wojna w Ukrainie i inflacja spowodowały wywołały ogromne zamieszanie na rynku motoryzacyjnym. Nowych samochód jest jak na lekarstwo, a na zamówione auto czeka się rok lub dłużej. Kryzys nie dotknął jednak wszystkich. Niektóre marki biją swoje rekordy. Świetnym przykładem jest Bentley, który wykręca rekordowe wyniki.
Generalnie od dłuższego czasu luksusowe marki samochodowe są na fali wznoszącej. Ludzie traktują teraz takie samochody jak dobra inwestycja na przyszłość, z nastawieniem na dalszą sprzedaż. Nie inaczej jest w przypadku tej brytyjskiej rai, która w niezwykle trudnych czasach, bije swoje rekordy.
W okresie od 1 stycznia do 31 czerwca 2022 roku Bentley wykazał zysk w wysokości 398 mln euro. To więcej niż 389 mln euro osiągnięte w całym 2021 roku, dotychczas uznawanym za najlepszy pod względem przychodów.
„Prawie zamykaliśmy fabryki, trzykrotnie, z powodu możliwych braków podzespołów pochodzących z Ukrainy i braku półprzewodników.” – powiedział rzecznik marki w rozmowie z magazynem Autocar. Podkreślił jednak, że firma mogła liczyć na priorytetowe traktowanie w grupie Volkswagena, dzięki czemu dziś produkuje w najwyższym tempie w historii.
W pierwszej połowie 2022 roku, Bentley sprzedał aż 7398 samochodów. Większość z nich, bo 2068 trafiło do Stanów Zjednoczonych, które są największym rynkiem buty marki. Najlepiej sprzedającym się modelem jest oczywiście SUV Bentayga. Zaraz po nim uplasował się Continental GT, a na końcu limuzyna Flying Spur.
Analizując te wyniki, można wywnioskować że marka nie ma zamiaru zwalniać swojego tempa. Jestem tylko bardzo ciekawy, czy takie wzrosty produkcyjne nie zrobią z Bentleya samochódów „mainstreamowych” których będzie jeździło coraz więcej, a to przełoży się na niższą cenę.