Lexusy znane są ze swoich przełomowych technologii hybrydowych. Właśnie ta marka ma najlepiej rozwinięty ten rodzaj napędu i w zasadzie na każdym kroku możemy spotkać samochód tej właśnie marki. W moje ręce wpadł najnowszy Lexus NX w wersji 350h, który oczarował mnie od pierwszego spojrzenia na jego przepiękny kolor.
W zasadzie to moje pierwsze spotkanie z Lexusem. NX podobał mi się już od pierwszej generacji, więc tym bardziej byłem ciekawy jak mi się z nim będzie żyło przez kilka dni. Egzemplarz był skonfigurowany praktycznie pod sufit. Brakowało mu tylko szyberdachu i mocniejszego silnika. Piękny niebieski lakier przyciąga wzrok przechodniów, prawie jak Panamera, którą miałem w podobnym kolorze.
Spis treści
Lexus NX 350h – jak jest z tym napędem hybrydowym?
Napęd hybrydowy w Lexusach jest bardzo prosty. Mamy tutaj jednostkę spalinową połączoną z małym silniczkiem elektrycznym. Ta druga wspiera tą pierwszą obniżając spalanie, czy niweluje dziurę, ponieważ silnik elektryczny dostarcza nam momentu obrotowego w mgnieniu oka.
W przypadku wersji 350h mamy do czynienia z silnikiem benzynowym o pojemności 2,5 litra. W połączeniu z jednostką elektryczną generuje 243 konie mechaniczne, które spokojnie wystarczają do swobodnego przemieszczania się po mieście.
No właśnie. W mieście ten napęd hybrydowy jest świetny. Do 50 km/h można poruszać się na samej energii, co bardzo korzystnie wpływa na oszczędność paliwa. Jednak nawet w trybie hybrydowym silnik spalinowy pracuje jak najmniej. Praca tych napędów jest bardzo płynna, więc komfort podróżowania jest naprawdę bardzo wysoki.
Na pokładzie jest bardzo dobrze znana bezstopniowa skrzynia CV-T. Niestety jej praca mi nie do końca pasuje. Nie dość, że jest głośna (śmiało mogę nazwać to wyciem) to jeszcze przy szybciej jeździe nie jest zbyt ekologiczna. Zrozumiałem, że samochody z takim napędem średnio nadają się do jazdy w dalekie podróże.
Podczas takiej dość krótkiej wyprawy (łącznie około 340 kilometrów) Lexus NX spalił mi 11 litrów benzyny na 100 kilometrów. Nie nazwałbym tego wynikiem satysfakcjonującym. Jeszcze zaznaczę, że jechałem zgodnie z przepisami, czyli nie przekraczałem 140 km/h.
Nie mogę mu odmówić przyjemnie dynamiki. Nawet przy wyższych prędkościach NX dobrze się zbierał. Uważam generalnie, że tego typu napęd świetnie się sprawdza w mieście i na trasach, ale takich krajowymi drogami. Na autostradzie trochę traci sens, ponieważ głównie pracuje jednostka spalinowa.
Lexus NX 350h – poprawili to co było najgorsze
Wcześniej wspomniałem, że był to mój pierwszy raz z Lexusem. Słyszałem jednak wiele głosów, że największym problemem tych samochodów to były multimedia. Były one ciężkie w obsłudze i bardzo kiepsko działały. Podłączenie telefonu zajmowało całą wieczność.
Lexus na szczęście słucha swoich klientów. Marka wprowadziła zupełnie nowy system multimedialny we wszystkich swoich modelach. Wyszło to wszystkim na dobre, ponieważ nowy system jest po prostu świetny. Jest niezwykle przejrzysty, a z obsługa poradziłoby sobie dziecko z przedszkola. Teraz sparowanie telefonu to kwestia kilku sekund.
Generalnie wnętrze należy do bardzo przyjemnych. Jakość wykończenia i wykorzystanych materiałów jest na wysokim poziomie. Czuć, że jedziemy autem klasy premium. NX jest również świetnie wyciszony. Po wejściu do środka odcinamy się od świata zewnętrznego.
Lexus NX 350h – prowadzenie
W SUV’ach zawsze prowadzenie jest problematyczne. W NX bardzo się pozytywnie zaskoczyłem. Jest bardzo wygodny, a nierówności pokonuje bardzo sprawnie. Na zakrętach jednak nie czuć tego miękkiego zawieszenia. Samochód bardzo się pewnie trzyma w zakrętach. Pomaga w tym z pewnością napęd na wszystkie koła, który jest dostępny.
Tryb „sport” w tym samochodzie w zasadzie nic nie zmienia. Poza zmianą wirtualnego kokpitu bardzo przypominający ten z kultowego modelu LFA.
Układ kierowniczy jest bardzo precyzyjny, a kierownica gruba i ścięta na dole. Można poczuć sportowy charakter w tym aucie, a wszystko przez pakiet F–Sport, w który NX był wyposażony. Ta wersja faktycznie charakteryzuje się bardziej usztywnionym zawieszeniem, ale wszystko jest tu zrobione z głową.
Projektanci wiedzą, że nikt nie będzie tym samochodem jeździł co weekend na tor, tylko że będzie jeździło głównie po miejskiej dżungli.
Generalnie nowym NX jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. Największe wrażenie zrobił na mnie wygląd. Piękna sylwetka, smukłe przetłoczenia i kosmiczne świata. To wszystko zagrało ze sobą idealnie, co tworzy z NX bardzo udany samochód. Z resztą wyniki sprzedażowe mówią same za siebie.